środa, 24 września 2014

Seria Grand Theft Auto cz. 1 - Era 2D

Chciałbym podzielić się z Wami postem na temat serii GTA od której wzięło się moje zamiłowanie do gier typu free-roam. Naturalnie, o jednej części powiem więcej, o drugiej mniej, w zależności od czasu poświęconego każdej z nich. Dziś krótko opiszę erę 2D czyli GTA i GTA 2.


Zacznę od Grand Theft Auto. Zostało ono wydane w 1997 roku przez DMA Design (tak nazywali się wtedy twórcy GTA). O tej części (i dodatkach London 1969 i London 1961) nie mogę powiedzieć zbyt dużo, gdyż bardzo mało w nie grałem, by wyrazić odpowiednią opinię. Za to, mogę podzielić się ciekawostką na temat tej części, którą chyba mało osób słyszało.

Grand Theft Auto miało być wpierw grą wyścigową. Zaskoczeni? Gra miała traktować o wyścigach ulicznych i uciekaniu przed policją. Coś podobnego do późniejszego Need for Speed: Hot Pursuit, tylko że w 2D. Jednakże, podczas beta-testów, panowie z DMA Design zauważyli, że testerom większą radość sprawiają pościgi i zadyma z policją, niż same wyścigi. Postanowiono wtedy, aby zmienić grę na taką, jaką znamy dziś.

Pierwsze GTA wprowadziło trzy miasta, których nazwy stały się później znakami rozpoznawczymi serii. Tak, już w pierwszej części gry pośmigać można było po Liberty City (Nowy Jork), Vice City (Miami), a nawet San Andreas (Los Angeles/San Francisco). Oczywiście, wszystkie trzy miasta znacznie różniły się od późniejszych odsłon tych metropolii. Miejscem akcji dodatków jest Londyn w latach 60 XX wieku (prawdopodobnie, jedyne miasto w serii, które nie było zawarte w żadnym innym GTA). Od podstawowej wersji różniły się właściwie tylko elementami charakterystycznymi dla Londynu: ruch lewostronny i charakterystyczne budowle (Big Ben itp.).

Grand Theft Auto 2 - o tej części mogę już powiedzieć całkiem dużo. Gra została wydana w 1999 roku (PC, PlayStation, DreamCast i GameBoy Color) choć ja zagrałem w nią pierwszy raz na PlayStation w 2000 roku. Akcja tej części umiejscowiona jest w niedalekiej przyszłości (ponoć rok 2013) w trzech fikcyjnych miastach. Tym razem, żadne z nich nie było wzorowane na prawdziwych metropoliach.

Nowością w tej części był miernik szacunku dla każdego gangu w grze (Zaibatsu, Yakuza, Looneys, The Scientists, Rednecks, The Russian Mafia i Krishna). Według hasła przewodniego, ujawniającego tę nowość ("Respect is Everything"), gracz mógł, wykonując misje dla danej frakcji lub przez eliminację członków wrogiego gangu, jednocześnie zwiększać szacunek jednego gangu, jak i zmniejszać szacunek innego. Im wyższy poziom szacunku, tym trudniejsze misje mogliśmy wykonywać dla danych organizacji. Natomiast, im mniejszy, tym gang był bardziej agresywny wobec gracza. Każde miasto można było opuścić po zebraniu odpowiedniej sumy pieniędzy (1 mln, 3 mln i 5 mln dolarów).

GTA 2 bardzo mi się podobało i spędziłem z tą grą wiele godzin, grając zarówno na PC, jak i PlayStation. Misje są całkiem zróżnicowane: od kradzieży samochodu, przez napad na bank, po eliminację ważnych członków konkurencyjnych gangów. Poziom trudności misji zależy od tego, jakim szacunkiem obdarzą Nas poszczególne frakcje. Im wyższy on jest, tym trudniejsze zadania będziemy mogli wykonywać. Są też Rampage, czyli zadania polegające na np. wybiciu 30 ludzi za pomocą miotacza ognia w określonym czasie. Gra miała też sporo power-upów m.in. pozwalające na tymczasową niewidzialność, tymczasową nieśmiertelność lub taki pozwalający zachować cały swój arsenał po aresztowaniu przez policję.  Gra charakteryzowała się nadal grafiką 2D, lecz była ona widocznie lepsza. Zwłaszcza, gdy w wersji PC włączyło się w opcjach Tryb Nocny. Robiło to wtedy wrażenie. GTA 2, zarówno jak i GTA 1, dostępne są do ściągnięcia z internetu za darmo i legalnie od paru lat.

To by było na tyle w pierwszej części. Jutro opublikuję drugą, w której napiszę co nieco o pierwszych grach ery 3D w serii GTAGTA 3, GTA Liberty City Stories na PSP, a także spin-off GTA Advance na GBA. Do jutra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz